CUD....
Dziś zdarzył się cud już po 5 tygodniach mamy rurę gazową dzięki której będziemy mogli dokończyć kładzenie styropianu. :)) Ale zaraz zaraz żeby nie było tak prosto, a więc było tak....
Zanim rozpoczęłiśmy prace ociepleniowe pytam się swojeo sOMsiada z lewa, który jest hydraulikiem, gazownikiem ma firmę itd. "założysz mi rurę? wiesz nie całe przyłacze tylko taką jak u Jarka zrobiłeś abysmy mogli styro położyć" "Jasne nie ma sprawy" no i tak minął tydzień potem drugi i cisza... dzwonie pytam co się dzieje, już już za chwilkę, potem okazał się, że spawacz miał zapalenie płuc, potem nie chciał pospawać, potem plagi egipskie, brzoza itd... W końcu sąsiad stwierdził, że da mi telefon do swojego kumpla, ktory pracuje w gazowni robi takie rzeczy. To było w piątek rano mial mi wysłać wizytówkę..... po poniedziałkowych telefonach, korych nie odbierał wizytówkę wysłał mi we czwartek... nie powiem, które K...a cisnęło mi się na usta. Budowa uczy cierpliwości... tak wiem powinienem od razu poszukać kogoś innego ale wiecie sąsiad. Szczerze mówiąć nie wiem co on sobie myśli przecież będziemy mieszkać obok siebie wiele lat... kurna nie masz czasu nie obiecuj, nie zwodź... Oczywiście w poniedziałe, w który nie odbieral telefonów, już byłem po rozmowie z innym Panem, który przyjechał we wtorek pospawał i dziś załozył rurę oczywiścei też z drobną obsówą gdyż miał być w sobotę ale dobra jest.
Acha z fajnych rzeczy dziś wymienili nam obie szyby w HS, Panowie tylko poprosili, aby chwilkę poczekać z myciem i sprawdzeniem co by ich nie wymieniać za tydzień bo ciężkie :)))))